Piast wraca na zwycięskie tory

Piast do spotkania z Pogonią Pieszyce przystępował po dwóch dotkliwych porażkach. Pierwsze minuty pojedynku z pewnością nie mogły napawać optymizmem, ponieważ drużyna gości sprawiała wrażenie bardziej poukładanego i walczącego zespołu

15 kolejka, 16-17 listopada
Piast ZPAS Nowa Ruda – Pogoń Pieszyce 3:0
Bramki dla Piasta: D. Lima, B. Chabroswski (2 – w tym jedna z rzutu karnego)
Piast ZPAS: D. Gasiński – A. Osicki (D. Kęska), E. Polak (J. Filipczak), W. Rzeczycki, P. Šustek (S. Sarkowicz), K. Mika, N. Pierzga (M. Kostianiuk), D. Lima (L. Soumar), M. Schmidt, M. Poświstajło, B. Chabrowski (A. Jeziorski)

W 6 minucie Ernest Polak ratuje nasz zespól od utraty bramki, wybijając zagraną mocno w poprzek naszego pola karnego futbolówkę poza linię końcową. Po chwili ponownie groźnie było pod naszą bramką, na szczęście mocne uderzenie rywala oddane z 10 metrów przeleciało ponad bramką. W 8 minucie Krzysztof Mika, po otrzymaniu długiego podania od Artura Osickiego, zdecydował się na solową akcję i mijając dwóch rywali wpadł z prawego skrzydła w pole karne, próba płaskiego uderzenia na dalszy słupek, okazała się jednak nieznacznie niecelna. W 10 minucie goście powinni prowadzić 1:0, jednak napastnik Pogoni, mając przed sobą jedynie Dominika Gasińskiego, z 8 metrów przeniósł futbolówkę nieznacznie ponad poprzeczką. W 14 minucie Piast przerywa atak gości, a Ernest Polak dalekim wybiciem uruchamia Deiversona Limę, ten urywa się obrońcom i z ponad 30 metrów posyła piłkę do siatki, obok interweniującego na przedpolu bramkarza. W 17 minucie po rzucie wolnym dla gości, zakotłowało się przed naszą bramką, na szczęście, w zamieszaniu, któryś z obrońców oddalił zagrożenie wybijając futbolówkę daleko w pole gry. W 21 minucie uderzenie głową Deiversona odbija bramkarz Pogoni. W 28 minucie Krzysztof Mika uderzeniem z linii pola karnego, skierował piłkę nieznacznie poza dalszy słupek bramki rywali. W 39 minucie wychodzący na czystą pozycję napastnik gości, w walce o piłkę powalił w naszym polu karnym Petra Šustka i arbiter przerwał groźnie zapowiadającą się akcję rywali.

W 49 minucie na indywidualną akcję zdecydował się Mateusz Poświstajło, który po przejęciu piłki na połowie rywali ruszył na bramkę, minął dwóch przeciwników i oddał mocny strzał z około 17 metrów, po którym piłka odbiła się od zewnętrznej strony słupka i opuściła plac gry. W 53 minucie po wrzutce Deiversona z prawego skrzydła, futbolówka spadła na nogę Krzysztofa Miki, ten jednak źle złożył się do strzału i przeniósł ją wysoko ponad bramką. Od początku drugiej odsłony, Piast zaczął przejmować inicjatywę i raz za razem atakował bramkę rywali. W 58 minucie Krzysztof Mika uderzył z narożnika pola karnego, a piłka wylądowała na bocznej siatce. W 64 minucie mocny, ale też niecelny strzał z dystansu oddał Bartosz Chabrowski. W 67 minucie po rzucie rożnym dla Piasta zakotłowało się przed bramką rywali, a do wybitej przed pole karne futbolówki dopadł Jakub Filipczak i mocnym, płaskim uderzeniem był bliski pokonania bramkarza, ten jednak z największym trudem sparował futbolówkę poza linię końcową. W 70 minucie Bartosz Chabrowski po ograniu obrońcy stanął przed znakomitą szansą, golkiper obronił jednak jego uderzenie oddane z około 10 metrów. W 72 minucie wdzierający się w pole karne Pogoni Mateusz Poswistajło, został nieprawidłowo powstrzymany przez rywala, za co arbiter podyktował rzut karny dla naszej drużyny, który na bramkę zamienił Bartosz Chabrowski. Dwie minuty później Piast prowadził już 3:0, znakomicie na prawym skrzydle z rywalami poradził sobie Mateusz Poświstajło który precyzyjną wrzutką obsłużył Bartosza Chabrowskiego, a ten mocnym uderzeniem głową z 7 metrów nie dał bramkarzowi szans na skuteczną obronę. W 85 minucie Dominik Gasiński sparuje na rzut rożny uderzenie z rzutu wolnego, po którym futbolówka zmierzała w okienko.

Po pierwszej połowie, mimo prowadzenia, można było mieć obawy co do końcowego rezultatu. Na szczęście w drugiej odsłonie Piast zaprezentował już swoją dojrzałość i pewnie zwyciężył to spotkanie.

Trener Przemysław Malczyk po spotkaniu powiedział:
– Drużyna dobrze zrealizowała plan na ten mecz. Cieszę się, że moi zawodnicy grali cierpliwie. Zdarzyło nam się kilka błędów zwłaszcza w pierwszej połowie. Natomiast w drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg gry i stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji bramkowych.

Str. 24-25 w numerze 405 tygodnika „Noworudzianin” dostępnym w archiwum.




Numer 405
22-28 listopada 2019 r.

Pobierz tutaj (pdf)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *