To będzie trudny rok

O problemach finansowych w przyszłorocznym budżecie miasta, a także o cenach za odbiór odpadów i mijającym roku kolejnej kadencji rozmawiamy z Tomaszem Kilińskim, burmistrzem Nowej Rudy

– Panie Burmistrzu, coraz więcej włodarzy miast i gmin w Polsce mówi o wielkich problemach jakie czekają budżety samorządowe w przyszłym roku, czy podobna sytuacja czeka także Nową Rudę?
– Jak każdy samorząd w Polsce Nowa Ruda będzie miała bardzo podobne problemy. Przede wszystkim zaplanowane mniejsze dochody z PIT-u, niż w bieżącym roku. Tyle się mówi, że samorządy tyle pieniędzy mają z PIT-u, a to jest nieprawda. W przyszłym roku według prognozy którą otrzymaliśmy z Ministerstwa Finansów będziemy mieli mniejsze wpływy z tego tytułu. Rosną koszty oświaty, które są notorycznie przerzucane na samorządy, poniekąd słuszne wzrosty wynagrodzeń nauczycieli, którymi w dużej mierze obciąża się samorządy. Wzrost najniższego wynagrodzenia też słuszny spowoduje kolejne ogromne koszty bieżące utrzymania jednostek, czyli szkół, instytucji kultury, ośrodka pomocy społecznej itd. To rzecz jasna ma odbicie w budżecie i w możliwościach choćby inwestycyjnych gminy.

– O 1% spadł podatek PIT, młodzi ludzie do 26 roku życia są z tego podatku zwolnieni, rząd wprowadza tzw. CIT estoński to ma przełożenie na budżet miasta?
– Oczywiście, rząd rozdając tego rodzaju przywileje – ulgi w podatkach, pomniejszając kwoty podatków, pomniejsza nasze gminne dochody. Powiem przede wszystkim o PIT-e, bo CIT jest dla nas nieznaczącym źródłem dochodów, ale z PIT ponad 37% trafia do budżetu gminy, to mniejsze wpływy z tytułu instrumentów które stosuje rząd zmniejszając pule podatku. Dochodu, którego nikt nam nie zrekompensuje będzie mniej. Druga część problemów związana jest z oświatą.

– Ten temat budzi wiele emocji w całym kraju. Rząd informuje, że na oświatę przeznacza wiele miliardów złotych więcej niż było to w latach ubiegłych, a prezydenci miast, burmistrzowie i wójtowie mówią, że stale rośnie kwota jaka muszą dokładać do szeroko rozumianej oświaty.
– Powiem tak, te nożyce rozjeżdżają się coraz bardziej. Nasz udział w finansowaniu oświaty jest coraz większy. Oczywiście można by powiedzieć, to zaoszczędźcie na oświacie. Nie chcemy tego robić, jak dla mnie edukacja jest filarem rozwoju, jakość edukacji i ilość dzieci w oddziałach szkolnych wpływa na jakość szkolenia, dodatkowe zajęcia i tak dalej można by dużo mówić o szczegółach, to jest koszt. My nie chcemy tego ograniczać, nie chcemy tego odbierać, a to kosztuje coraz więcej, tylko że w coraz większej mierze my to musimy finansować. Ktoś zdecydował o wzroście wynagrodzeń nie konsultując tego z samorządowcami. Bardzo dobrze, że jest wzrost wynagrodzeń, tylko niech rząd go sfinansuje, to naprawdę nie jest nasza rola.

– Jak wspominała Pani Wiceburmistrz, około 1 miliona złotych trzeba będzie dołożyć do odbioru i segregacji odpadów. Suma summarum, uszczuplenie budżetu, dodatkowe wydatki wszystko to wpłynie na sytuację ekonomiczną miast i gmin?
– Na jakąś większą inwestycję w mieście w przyszłym roku nie ma co liczyć. Ile będziemy musieli dołożyć do odpadów, to tak naprawdę pokaże życie. Wzrost opłaty dla mieszkańców jest ogromny, ale przypomnę że ta opłata w tym roku rośnie po raz kolejny i 100 zł od tony bierze rząd w opłacie środowiskowej. Przypomnę, że w ubiegłym roku było podobnie, ta opłata przez 2 lata ogromnie wzrosła. To wszystko zapłacimy my mieszkańcy, żeby było jasne, to nie jest dochód gminy, to jest dochód do budżetu państwa.

– Z tego co się orientuję gminy nie mogą dofinansowywać odbioru i zagospodarowania odpadów.
– Nie powinny finansować. Założenia systemu, który obecnie funkcjonuje są takie, że gminy pobierają opłaty, które powinny sfinansować realizację całego systemu gospodarowania odpadami. To jest bardzo trudne dla samorządów. Maksymalna stawka jaką gminy mogą zastosować to jest kwota 33 zł i wiele samorządów taką stawkę ustaliło, a prawdopodobnie taka stawka może być niewystarczająca na pokrycie kosztów.

– Panie burmistrzu, ale w Wałbrzychu od listopada obowiązuje stawka 27 zł od osoby za miesiąc, skąd taka różnica między Nową Rudą i Wałbrzychem?
– Powiem szczerze, że nie wiem jakie koszty obowiązują w Wałbrzychu, może te koszty są jakoś przerzucane, ale ustawa tego zabrania.

– Noworudzianie tak ogromną podwyżką są zbulwersowani, pytają czy nie lepiej było ogłosić przetarg na wywóz i zagospodarowanie odpadami, może byłoby taniej?
– Być może, ale wątpię w to, a żeby było jasne, po to powołaliśmy tę spółkę, żeby realizować zadania miasta, w możliwie najtańszy sposób.

– To może trzeba się zastanowić nad minimalizacją kosztów funkcjonowania spółki Noworudzkie Usługi Komunalne?
– Koszty spółki rosną naprawdę niewiele – wiadomo rośnie cena paliwa, rośnie płaca minimalna chociaż to są wzrosty w granicach 10%, to naprawdę nie jest przyczyną tak wysokiej stawki jaką zapłacimy za śmieci, patrząc na to, że ktoś podnosi opłatę środowiskową ze 170 na 270 zł. Tym bardziej, że wymaga się od nas wypełnienia obowiązków wynikających z przepisów dostosowania całego systemy segregowania odpadów do obowiązujących norm. Musimy np. często wywozić choćby bioodpady, musimy, a to wszystko generuje koszty, które później płacimy jako mieszkańcy. W NUK-u nie ma nie wiadomo jakich kosztów, to są stosunkowo niskie wynagrodzenia pracowników plus koszty utrzymania sprzętu – pojazdów, paliwa itd., ale główny koszt związany z opłatami za śmieci to są opłaty „na bramie”, to jest koszt który musimy oddawać za odbieranie odpadów.

– Zmieniając temat, Panie Burmistrzu mija rok jak został Pan ponownie wybrany na stanowisko burmistrza Nowej Rudy, jak by Pan podsumował ten rok?
– Dla naszego miasta, to okres sukcesów związanych z kontynuacją tego co i nad czym pracowaliśmy przez ostatnie kilka lat. Tak naprawdę można powiedzieć, że w pewnym sensie konsumujemy to co udało nam się zdobyć, mam na myśli duże unijne pieniądze. Zakończyliśmy największe zadanie inwestycyjne – remont ulic Świdnickiej i Piłsudskiego, budowę ścieżki rowerowej, wcześniej zakończyliśmy też budowę ścieżki rowerowej z Nowej Rudy do Słupca. Trwa budowa basenu, trochę opóźniona, ale trwa i na ten cel również pozyskaliśmy środki unijne. Tereny zielone i inne projekty, niedługo uruchamiamy kolejny projekt związany z rewitalizacją parku przy ulicy Strzeleckiej, budową parkingu przy Miejskim Ośrodku Kultury, więc to są rzeczy które dzisiaj trwają, zakończyły się bądź będą się kończyć, a mają ogromny wpływ na życie mieszkańców. Wspomnę również o likwidacji niskiej emisji, z jednej strony budowa ścieżek rowerowych, nowoczesnego oszczędnego oświetlenia, ale przede wszystkim postępujący proces wymiany kotłów. Wymieniamy kotły, dofinansowujemy mieszkańcom wymianę kotłów. Zgadzam się, czasami bardzo długo czekają na pieniądze, nie zawsze mamy na to wpływ, ale te pieniądze wracają do noworudzian. Niedługo będziemy uruchamiali kolejny projekt wymiany źródeł ciepła w 80 lokalach komunalnych, czekamy na rozstrzygnięcie konkursu, mam nadzieję że pozytywne dla naszego miasta rozstrzygnięcie i pozyskamy kolejne tym razem unijne pieniądze na wymianę źródeł ciepła dla mieszkańców. Udało nam się bardzo dużo, był to bardzo intensywny rok, z dużą ilością inwestycji. Myślę, że teraz już musimy myśleć o współpracy z poszczególnymi gminami w temacie nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej na lata 2021-2027, choć biorąc pod uwagę sytuację finansową samorządów i politykę rządu pogarszającą wciąż tę sytuację, to będzie bardzo trudny czas dla możliwości realizacji projektów z dofinansowaniem unijnym w nowej perspektywie o czym mówią wszystkie samorządy.

– Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję.

Str. 3 w numerze 407 tygodnika „Noworudzianin” dostępnym w archiwum.




Numer 407
6-12 grudnia 2019 r.

Pobierz tutaj (pdf)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *