Tragedia na ul. Słupieckiej

Trzy osoby nie żyją, a dwie trafiły do szpitala po wypadku, do którego doszło w piątek 15 czerwca ok. godz. 3.50 na ul. Słupieckiej w Nowej Rudzie

Około godziny 3.50 na ul. Słupieckiej w Nowej Rudzie doszło do tragicznego wypadku. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący samochodem osobowym Volkswagen Golf nie zapanował nad pojazdem i zderzył się z nadjeżdżającym z naprzeciwka samochodem ciężarowym marki Volvo, którym kierował obywatel Czech.
– W wyniku zderzenia, trzech młodych mężczyzn z samochodu osobowego poniosło śmierć na miejscu, a dwóch przewieziono do szpitala – mówi podinspektor Wioletta Martuszewska, oficer prasowy kłodzkiej policji.
Na miejscu zdarzenia policja wraz ze służbami przeprowadzała czynności pod nadzorem prokuratora, a ruch odbywał się wahadłowo.
– Przypominamy i ostrzegamy: nadmierna prędkość, to jedna z najczęstszych przyczyn tragicznych w skutkach wypadków drogowych. Dlatego apelujemy do wszystkich kierujących o rozsądek i rozwagę na drodze! – dodaje policjantka.

Oczami strażaków
Po przybyciu na miejsce zdarzenia strażaków i przeprowadzeniu wstępnego rozpoznania ustalono, że doszło do zderzenia samochodu osobowego VW Golf z samochodem ciężarowym z naczepą Volvo 420. Pas drogi z Kłodzka w kierunku Wałbrzycha był zablokowany przez wraki. W wyniku zaistniałego zdarzenia samochód marki Volkswagen został rozerwany na dwie części oddalone od siebie o ok. 10 m. Przednia część Golfa i ciężarówka znajdowały się na jednym pasie drogi, natomiast tył samochodu osobowego znajdował się w przydrożnym rowie. Wszystkie osoby, które podróżowały Volkswagenem znajdowały się na zewnątrz [….]. Dwie osoby miały zachowane funkcje życiowe i były przytomne z licznymi obrażeniami ciała. Pozostałe trzy osoby nie miały zachowanych funkcji życiowych. […] Kierowca samochodu ciężarowego nie odniósł żadnych obrażeń.

Sprawę bada prokuratura
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Tomasz Orepuk wyjaśnia, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż przyczyną wypadku była duża prędkość.

– Z naszych ustaleń wynika, że pięciu młodych mężczyzn w wieku od 19 do 23 lat, najprawdopodobniej jechało bardzo szybko na drodze, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. W pewnym momencie kierowca nie opanował pojazdu i uderzył w wysepkę, zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z prawidłowo jadącym ciągnikiem siodłowym, kierowanym przez czeskiego kierowcę, który został przesłuchany w charakterze świadka – mówi prokurator Tomasz Orepuk. – Z piątki młodych ludzi, trzech zginęło, dwóch na miejscu, trzeci w trakcie reanimacji, natomiast dwóch w stanie ciężkim zostało odwiezionych do Specjalistycznego Centrum Medycznego w Polanicy-Zdroju – dodaje.

Publikujemy jeden z komentarzy z www.facebook.com/Noworudzianin:
Wczoraj, 15.06.2018 roku stała się ogromna tragedia. W straszliwym wypadku zginęli młodzi chłopcy, którzy dopiero zaczynali żyć, inni walczą o życie. Nie wyobrażam sobie bólu rodziców i rodzin. Żaden rodzic nie powinien doświadczyć tego, czego doświadczają teraz oni. Łzy mi się leją, kiedy próbuję o nich pomyśleć. Mieszkamy w małej społeczności… każdy zna kogoś związanego z tą tragedią… chłopaków, rodziców, rodziny albo ich znajomych czy chociaż znajomych znajomych. Wpis ten chciałam skierować przede wszystkim do tych ostatnich… kolegów, koleżanek. Młodość rządzi się swoimi prawami, to jest rzecz oczywista. Szukacie swojego miejsca w tej całej układance, nie zawsze macie sprecyzowane plany na siebie, rozwijacie swoje pasje, zainteresowania, hobby… bardzo ważne jest dla Was społeczne uznanie, głównie uznanie rówieśników. Dziewczyny starają się perfekcyjnie wyglądać, chłopaki chcą być niezniszczalnymi kozakami. Zawsze dziwiło mnie dlaczego na imprezach najbardziej podziwiano tego, kto najbardziej się „nawszystkował”… to chyba nie był pierwotny cel spotkania? Wszystko jest dla ludzi, ale czy ja potrzebuję kieliszek, pięć, litr czy dwa, to są indywidualne preferencje. Nie wiem czy lepiej bawi się ten, kto ma dobry humor i wróci do domu z masą wspomnień, czy ten kto prześpi w kącie całą imprezę. Wiem na pewno, ze balansowanie na granicy jest mega ekscytujące… adrenalina i te komentarze kumpli… wspomnienia, ale nie zawsze nasze… wiem też na pewno, że ci z największym bagażem takich „wspomnień” już dawno odeszli, a ci którzy mieli więcej szczęścia z biegiem lat nie są już tacy zajebi*ci… to są ci jegomoście, co to 2 zł zawsze potrzebują (na chleb oczywiście…), zazwyczaj wody ani mydła po kilka dni nie widzieli, a ubrań nie piorą, bo przecież i tak się wybrudzą. W czasach świetności to oni byli prawdziwymi kozakami. Myślę, że żaden/żadna z Was akurat tego w planach na przyszłość teraz nie ma. Wasi rodzice co drugiego widzą w kitlu lekarskim, na stanowisku dyrektora czy prywatnego przedsiębiorcy za kilka lat… i wiecie co… to wszystko jest możliwe, ale tylko dzięki Wam… rodzice za Was tego nie osiągną, a samo się też nie zrobi. Miejcie pasje, bawcie się dobrze, tak żeby wstyd było opowiadać, ale miejcie też hamulce. Balansowanie na granicy bezpieczeństwa niesie dużo adrenaliny, ale nie jesteście nieśmiertelni. Wasi przyjaciele, koledzy, znajomi, ci chłopcy… oni się o tym przekonali. Dużo osób próbuje szukać winnych… „sami są sobie winni”, „gdzie byli rodzice”, „kierowca był pijany, zaćpany, a w dodatku to jego urodziny świętowali”… a moim zdaniem to MY WSZYSCY jesteśmy winni… ja, Ty, on i ona… bo przecież komu oni chcieli zaimponować? Komu mieli opowiadać o swoich podbojach? Tym wszystkim, którzy ich mieli za to podziwiać…
I pamiętajcie, że też macie rodziców, rodziny, znajomych… po co komu wyrazy współczucia?
Ona Nieznajoma

Str. 9 w numerze 335 tygodnika „Noworudzianin” dostępny w archiwum.




Numer 335
22-28 czerwca 2018 r.

Pobierz tutaj (pdf)

2 thoughts on “Tragedia na ul. Słupieckiej

  • 21 czerwca 2018 o 18:59
    Permalink

    Chcialam jeszcze dodac, moze poprosic, czy zasugerowac doroslym, ktorzy juz dorosli… czasy sie zmienily, nasze dzieci maja wiecej mozliwosci niz my w ich wieku, nawet relacje rodzic-dziecko sa inne… kto wie jak my bysmy dzis funkcjonowali na ich miejscu… nie oczekujmy cudow, nie oskarzajmy tych chlopakow. Kazdy albo zdecydowana wiekszosc w tym wieku mysli o imprezach, tylko z hajsem juz jest latwiej niz kiedys, bo tak samo jak na komunie dzieci dostaja grubsze koperty niz ja na wesele, tak samo kieszonkowe wzroslo. Nic w tym zlego. Problem tkwi chyba w tym, ze mlodzi dorosli nie potrafia sie bawic, a to tylko dlatego, ze nikt ich tego nie nauczyl. Z mila checia poszlabym na impreze z mlodymi. Oni przypomnieliby mi jak to bylo jeszcze kilka lat temu, a ja moze zaszczepila bym w nich choc odrobine odpowiedzialnosc za innych. Moim zdaniem swietne doswiadczenie. Skoro dzisiejsze mozliwosci przewyzszaja wyobraznie, to ja chetnie udowodnie mlodym, ze mozna kulturalnie i bezpiecznie wrocic do domu na czterech, miec duzo wspomnien i wiecej wrazen niz marnujac czas na rozmyslanie co by tu ze soba zrobic.

    Odpowiedz
  • 21 czerwca 2018 o 13:51
    Permalink

    W końcu ktoś napisał to tak jak powinno to brzmieć. Ale koledzy dalej się nie nauczyli dalej cwaniakuja i robią z siebie królów życia, przy okazji pośmiewisko wstyd. Nawet w dzień pogrzebu musieli się naćpać i odstawić cyrk przy czym jednemu człowiekowi rzucać kamieniami w okna a drugiego pobić. To się nazywa bohaterstwo? Bo dwóch szczyli naskoczyło na starszego mężczyznę? To straszne co sie stało z chłopakami jest żal okropny bo znałam ich osobiście, ale już za dużo sobie pozwalacie roicie się jak mrówki w dodatku zachowujecie się jak patologia. Ktoś już dawno powinien zrobić z tym porządek.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *