Jak król Kazimierz zdobył Ruś Halicką

Zdecydowaną większość państw średniowiecznej Europy stanowiły monarchie dziedziczne w których władza najczęściej przechodziła z ojca na syna albo władca wyznaczał następcę tronu. Umowa o następstwo tronu, obok ożenku, ewentualnie zakładników z rodziny panującego, stanowiła gwarancje zawieranych układów sojuszniczych. Władysław Łokietek podejmujący dzieło jednoczenia Polski, otoczony znacznie od siebie silniejszymi wrogami (Krzyżacy, Czechy, Brandenburgia) znalazł sojusznika w Karolu Robercie, z francuskiej dynastii Andegawenów, który przejął tron węgierski po wymarłej dynastii Arpadów. Karolowi zagrażał Jan Luksemburczyk, rozbójnik na czeskim tronie, który tytułował się królem Polski (i miał do tego prawo), a jednocześnie rościł pretensje do tronu węgierskiego. Taka sytuacja narzucała wręcz konieczność sojuszu i był to sojusz realny, tak rzadko w naszych dziejach spotykany. Gwarancją sojuszu było małżeństwo króla węgierskiego z Elżbietą Łokietkówną. Silniejszą stroną w tym sojuszu było królestwo Węgier w skład którego wchodziła Słowacja, Siedmiogród, część Moraw i Chorwacji. W początkach panowania Kazimierza Wielkiego zainteresowania Andegawenów węgierskich skierowały się na rodzinny Neapol, gdzie panowali ich kuzyni, więc sprawy polskiego sojusznika zeszły na plan dalszy. Dla podtrzymania zainteresowania swojego szwagra Karola Roberta sprawami polskimi, król Kazimierz obiecał Andegawenom następstwo na polskim tronie po swojej bezpotomnej śmierci. Gdy składał obietnicę był młodym, 25 letnim i zdrowym mężczyzną, żonatym z Aldoną Giedyminówną, z którą miał dwie córki. Gdy cztery lata później podpisywali układ w Wyszehradzie, był już wdowcem poszukującym nowej żony. Kuszenie sukcesją w Polsce było sposobem na zacieśnienie sojuszu, a ten Polsce był bardzo potrzebny. Z pomocą szwagra doszedł król Kazimierz do porozumienia z Luksemburczykiem w sprawach Śląska i szykował się do rozprawy z Krzyżakami. Na tym zjeździe pojawił się również Bolesław Jerzy II Trojdenowicz, książe Rusi Halicko – Włodzimierskiej, syn księcia mazowieckiego Trojdena i Marii z Rurykowiczów księżniczki halickiej. Władcą Rusi został po bezpotomnej śmierci ostatnich Rurykowiczów, dzięki zbrojnej interwencji Łokietka i Karola Roberta. Na tronie we Włodzimierzu czuł się niepewnie, nękany przez bojarską opozycję wzmacnianą przez Tatarów, więc w Wyszehradzie prosił krewniaków o pomoc, obiecując sukcesję po bezpotomnej śmierci Kazimierzowi, nawiasem mówią, swojemu szwagrowi. Obaj byli żonaci z córkami Giedymina władającego Litwą. Nie minął rok od zawarcia układu z Trojdenowiczem o dziedziczeniu Rusi gdy stał się on aktualny. W kwietniu 1340 roku bojarzy ruscy otruli kniazia Jerzego II i król Polski czym prędzej musiał organizować wyprawę w celu zagospodarowania spadku. Pośpiech był wskazany, ponieważ chętnych na bogate księstwo było wielu. Od stu lat Ruś była pod panowaniem Tatarów i to chan decydował, kto będzie księciem. Po śmierci Jerzego II byli żywo zainteresowani namaszczeniem swojego kandydata, który będzie im podległy i skrupulatnie będzie zbierał haracz dla chana. Drugim kandydatem był litewski książe Lubart, który również był szwagrem Jerzego II, a Litwa rozpoczynała swój marsz po ruskie ziemie. Żywe zainteresowanie okazywali również Andegawenowie, przypominając swoje prawa do Halicza sięgające daleko w XIII wiek i króla Kolomana. Z Węgrami nie było większego problemu, ponieważ układ z Wyszehradu kilka razy potwierdzony w latach późniejszych przewidywał, że Andegawenowie przejmując tron polski będą również dziedzicem Rusi. Na wypadek gdyby Kazimierz doczekał się syna, Węgry miały prawo wykupić Ruś za cenę 100 tys. florenów. Cdn Stanisław Łukasik

POZOSTAŁE FELIETONY STANISŁAWA ŁUKASIKA >TUTAJ<