Sejmiki ziemskie

Ludwik Andegaweński przejął tron Polski na mocy decyzji Kazimierza Wielkiego i fakt ten nie budził większych wątpliwości u naszych rodaków. Taka była wola króla. Gdyby król Ludwik miał syna, ten przejąłby polski tron po ojcu na zasadzie dziedzictwa. Ponieważ miał córki, a polskie prawo nie dopuszczało „dziedziczenia po kądzieli”, musiał uzyskać zgodę szlachty, ówczesnego suwerena, na zmianę prawa. Stąd przywilej koszycki a w nim istotny zapis o stałym podatku tzw. poradlnego w wysokości 2 grosze z łanu i koniecznej zgodzie rycerstwa na wprowadzenie nowych podatków. Król wynalazł bardzo zgrabny sposób żeby zyskać przychylność szlachty. Nałożył na rycerstwo podatek po 12 groszy poradlnego z łanu i miał do tego prawo. Jednocześnie rozpuszczał wieści, że opuści podatek jeżeli szlachta przyzna królewnom następstwo tronu. Wobec protestujących w Koszycach Wielkopolan zastosował przymus bezpośredni. Kazał zamknąć bramy i nie wypuścić ich z miasta dokąd nie podpiszą ugody. Niejako powtórzył manewr króla Francji Filipa Pięknego, który podczas konklawe w Awinionie, kazał zamurować wejścia do katedry i trzymać kardynałów do skutku, czyli do wyboru papieża. Na wypadek dalszego oporu zapowiedział, że każe zdjąć dach, aby Duch Święty mógł oświecić kardynałów. Z najnowszych czasów znamy przypadki niewpuszczenia opozycji na sale obrad klubu poselskiego, które to posiedzenia nagle przeistoczyło się w obrady plenarne. Nie nowina. Jak uczy historia politykę często uprawiało się „prawem i lewem”.
Przywilej koszycki sprawił, że konieczna stała się jakaś urzędowa reprezentacja rycerstwa dla wydania zgody na królewską propozycję np. zwiększenia podatków większych niż 2 grosze z łanu czy zaopiniowanie kandydata na urząd samorządowy. W takiej potrzebie król zwracał się do zjazdów szlachty zamieszkałej w danej ziemi, powiecie czy województwie. Podział administracyjny czy podział na okręgi wyborcze był dość skomplikowany jak na nasze dzisiejsze pojęcia. Za piastowskich czasów odbywały się zjazdy szlachty z powiatu czy ziemi dla odprawiania sądów, tzw. roki, jak i dla celów towarzyskich, dla załatwiania interesów. Tak też bez żadnej ustawy, niejako naturalnie, powstały najważniejsze organy władzy państwowej. Najważniejsze, wszak sejmu walnego jeszcze nie było a statuty nieszawskie z 1454 roku potwierdzały zdobycze przywileju koszyckiego, ponadto zobowiązywały króla do niewprowadzania nowych praw, zwoływania pospolitego ruszenia bez zgody sejmików ziemskich. Rozpoczął się w Polsce ruch zmierzający do przyznawania ogółowi jak najszerszych praw politycznych, do udziału w rządzeniu państwem. W połowie XV wieku państwa europejskie z monarchii stanowych przekształcały się w państwa absolutne, gdzie najwyższą władzę sprawował monarcha, który stanowił prawo a sam prawom nie podlegał. Państwo polskie przekształcało się w Rzeczpospolitą, w której sejm uchwali konstytucję „nihil novi”– czyli nic nowego bez powszechnej zgody. Aby sejmik miał moc prawną, musiał być zwołany przez króla i obradować nad instrukcjami królewskimi, nie miały sejmiki inicjatywy ustawodawczej. W połowie XV wieku było pięć sejmików, obejmujących Wielkopolskę, Małopolskę, ziemie Rusi Halickiej, czyli inaczej ziemie Korony Królestwa Polskiego. Każdy król Polski, od Jagiełły począwszy, będąc jednocześnie wielkim księciem litewskim, na Litwie korzystał z praw dziedziczności tronu, tam sejmików nie było. Unia Lubelska (1569) nadała szlachcie litewskiej pełnię praw obywatelskich. Na zakończenie. Ileż wysiłku wymagało dochodzenie do zgody np. na uchwalenie podatku 6-krotnego (12 gr. z łanu). Wielkopolanie chętnie płacili na wojny z Krzyżakami, ale już na wschodnią politykę Jagiellonów nie, z kolei Małopolska popierała politykę wschodnią. Dodajmy jeszcze, że decyzje zapadały jednomyślnie, a wtedy wyraźnie widać ile wysiłku musiał włożyć król, by na sejmikach uzyskać powszechną zgodę panów braci.


Stanisław Łukasik