Wirtualna wycieczka w znane i nieznane

Piękne budowle sakralne wyznawców ewangelicko-augsburgskich. Malownicza architektura szachulcowych murów, wspaniałe wnętrza. Budowane poza murami miejskimi z materiałów nietrwałych wg dekretu panującego wówczas na Śląsku Ferdynanda III Habsburga (po wojnie trzydziestoletniej – połowa XVII wieku). Takich Kościołów Pokoju (nazwa nawiązuje do nazwy układu zwanego pokojem westfalskim po wojnie trzydziestoletniej) – bo to o nich mowa, na Dolnym Śląsku wybudowano w tym samym czasie trzy – w Świdnicy, Jaworze i Głogowie. Kościół w Głogowie spłonął doszczętnie 100 lat później, a dwa pozostałe przetrwały do naszych czasów i zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO w Polsce. Kościół Pokoju w Świdnicy pw. Trójcy Świętej jest największą tego typu świątynią w Europie i to właśnie tutaj zatrzymaliśmy się 7 maja w naszych wirtualnych podróżach z Tomkiem. Przepiękne wnętrze tego kościoła opisywane jest oczywiście szczegółowo w przewodnikach a przy zwiedzaniu zawsze można wysłuchać komentarza „lecącego z taśmy”. Całe wnętrze robi niesamowite wrażenie. Ołtarz główny, ambona, „koronkowa” Loża Hochbergów, duże organy czy wreszcie zabytkowa chrzcielnica. Ale dzisiejsza opowieść Tomka zwróciła uwagę na kilka nietypowych szczegółów, które czynią ten kościół wyjątkowym. No więc na jednej z belek podtrzymujących empory (w pobliżu Loży Hochbergów) odnajdujemy autentyczną kulę armatnią – pozostałość z czasów wojny siedmioletniej, która nie wybuchła w kościele i została w tę belkę wbudowana na pamiątkę (takich miejsc z kulami jest więcej). Gdy przyjrzymy się malowanemu zdobieniu jednej z empor, z pewnym zdziwieniem zobaczymy tam słonia z powiedzielibyśmy – groźną miną. Jest to jak się okazuje zobrazowanie jednego z cytatów biblijnych umieszczonych obok. Kolejną niespodziankę niosą ze sobą organy. Podczas renowacji okazało się, że piękne ich zdobienia – aniołki są ruchome i np. aniołek werblista podczas koncertu wybija na bębenku takt marsza z całej siły. Kolejną ciekawostkę widzimy na jednym z filarów, na którym wspierają się empory. Jest to tekst wypisany złotymi literami umieszczony w oryginalnej oprawie, upamiętniający odwiedziny cesarza Wilhelma II w 1906 roku. Cesarz zachwycił się kościołem podziwiając jego niezwykłe piękno i określając jako „cholernie piękny kościół”. Osobliwością są na pewno tzw. loże szpiegowskie z zupełnie odrębnymi wejściami (jest ich dwie). Zasiadali w nich przedstawiciele katolickiego cesarza – najczęściej byli to starostowie, którzy śledzili pilnie czy z ambony nie wygłasza się jakichś nieprawomyślnych tez przeciwko katolickiemu cesarzowi. Kościół w tej chwili jest oczywiście niedostępny do zwiedzania, ale jeśli taka możliwość już będzie to z „czystym sumieniem” zapraszam aby tam zajrzeć – zwłaszcza tych, którzy jeszcze tam nie byli.

Z turystycznym pozdrowieniem
Noworudzki UTW
Anna Szczepan
fot, Wikipedia, Biuro Podróży Śnieżka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *