Filmowa Nowa Ruda

To, że Nowa Ruda X Muzą stoi, już chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Od wielu lat, przy Miejskim Ośrodku Kultury w Nowej Rudzie, możemy odwiedzać aleję gwiazd, w której odciśnięte – i to dosłownie – zostały spotkania z wieloma twórcami filmu i aktorami

Swego czasu byliśmy również gospodarzami festiwalu filmowego, a pochodzący stąd Krzysztof Tyniec czy Robert Więckiewicz, często odwiedzają nasze miasto. Ostatnie jednak mie­siące pokazują, że Nowa Ruda nie tylko jest gościnna dla odwiedzjących ją znanych i lubianych filmowców, ale również stanowi doskonałe tło do powstających nowych filmów – zarówno fabularnych jak i dokumentalnych.

Piękne, zapierające dech w piersiach plenery, wyjątkowa i zabytkowa urbanistyka, jak i historie, tajemnice i zagadki, które wychodzą po latach na światło dzienne, stanowią kanwę nowych, powstających właśnie w Nowej Rudzie kolejnych filmów. „Pokot” Agnieszki Holland, serial kryminalny „Znaki” Jakuba Miszczaka i Marcina Ziębińskiego, czy opisywany w poprzednim numerze naszego tygodnika dokument „Powiernik” Łukasza Kazka i Mateusza Kudły – to nie koniec produkcji filmowych związanych z naszym miastem i okolicami.

We wtorek 24 lipca, na stacji kolejowej w Nowej Rudzie, powstawały zdjęcia do nowego filmu Władysława Pasikowskiego, znanego m. in. z takich filmów jak „Jack Strong”, „Pokłosie”, „Kroll”, „Psy”, „Demony wojny według Goi” (realizowany w Kłodzku i okolicach), „Operacja Samum”, serialu „Glina”, czy najnowszego obrazu „Pitbull. Ostatni pies.” W najnowszym filmie Pasikowski, wraz producentem Scorpio Studio, w koprodukcji z Muzeum Powstania Warszawskiego, pochylają się nad postacią Jana Nowaka-Jeziorańskiego, legendarnego „Kuriera z War­szawy”.

Fabuła filmu pt. „Kurier” opowiada o kilkunastu dniach przed wybuchem powstania, kiedy dowództwo Armii Krajowej rozważa wszystkie „za” i „przeciw” rozpoczęciu otwartej bitwy z Niemcami. Trudna misja, jakiej podjął się Jan Nowak-Jeziorański, polegała na przedostaniu się z okupowanej Polski do Londynu, by przekazać informacje o walkach Armii Krajowej i dowiedzieć się, czy Brytyjczycy udzielą pomocy walczącej Warszawie, na które liczyło dowództwo AK, a także politycy i delegat rządu na kraj. Po spotkaniu z najważniejszymi politykami brytyjskimi, wraca do kraju ze smutnymi wieściami: żadnej pomocy nie będzie.

W tle rozgrywają się wydarzenia kluczowe dla przyszłości naszego kraju: dokonany zostaje zamach na Adolfa Hitlera, premier Stanisław Mikołajczyk jedzie do Moskwy, bezskutecznie próbując doprowadzić do ugody ze Stalinem, powstaje PKWN, Sowieci zbliżają się do Warszawy, a dowództwo Armii Krajowej w Wilnie zostaje podstępnie aresztowane.

Jan Nowak-Jeziorański po wojnie został odznaczony między innymi Orderem Orła Białego, Krzyżem Srebrnego Orderu Virtuti Militari i Prezydenckim Medalem Wolności.
– Postanowiliśmy nakręcić film o kilkunastu dniach poprzedzających wybuch powstania, tych ostatnich dniach, w których podejmowano najważniejsze decyzje dla losu ówczesnej Polski oraz jej mieszkańców. Uznaliśmy, że idealnym bohaterem takiego filmu będzie Jan Nowak-Jeziorański – zdradza Władysław Pasikowski. – Dlaczego akurat ta postać? Jan Nowak spotkał osobiście wszystkie najważniejsze figury z szachownicy ówczesnej gry politycznej, której stawką była nasza teraźniejszość, a która mogła – wierzcie państwo lub nie – wyglądać całkiem inaczej. O wadze tych decyzji i ludziach je podejmujących, będzie nasz film, a także o tym, gdzie byśmy byli, gdyby ci ludzie – 70 lat temu – nie stanęli na wysokości zadania. Przyświeca nam myśl, aby rola Jana Nowaka nie została zapomniana i żeby młodzi ludzie zdawali sobie sprawę z tego, jakie znaczenie miało postępowanie zwykłego, młodego człowieka w niezwykłych czasach – odpowiada reżyser.

Władysław Pasikowski, reżyser filmu, ale również autor scenariusza, zapowiada również, że nadchodzący film będzie historią opowiedzianą w sposób nowoczesny i dodaje, że scenariusz ma być pełen akcji takiej, jakiej nie wymyśliliby nawet scenarzyści Jamesa Bonda. Podkreśla, że produkcja będzie niestandardową mieszanką gatunkową, realizowaną przez grono specjalistów.

Na ekranie zobaczymy międzynarodową obsadę: Adama Woronowicza, Zbigniewa Zamachowskiego, Rafała Królikowskiego, Mirosława Bakę, Jana Frycza, Jacka Lenartowicza, Jakuba Wesołowskiego, Grzegorza Małeckiego, Sławomira Orzechowskiego, Patrycję Volny, Tomasza Schuchardta, jak i Julię Engelbrecht, Nico Rognera i Martina Butzke.

Sceny, które realizowano na stacji w Nowej Rudzie, opisują wjazd i przejazd pociągu. Wykorzystano lokomotywę retro i 5 wagonów. Przed budynkiem dworca realizowano również scenę, która przeniosła nas w lata 40-te ubiegłego wieku.

Za stronę wizualną filmu odpowiada operator obrazu Magdalena Górka (autorka zdjęć m. in. do filmu „Jack Strong”) oraz scenograf Wojciech Żogała (autor scenografii m. in. do filmu „Edi”, „Bogowie”, „Sztuka kochania”).

Przy realizacji noworudzkich scen twórców wspierał Klub Sympatyków Kolei z Wrocławia, Towarzystwo Ochrony Zabytków Kolejnictwa z Pyskowic oraz Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku z Jaworzyny Śląskiej.

Na ekrany kin „Kurier” trafi w przyszłym roku.

Str. 7 w numerze 341 tygodnika „Noworudzianin” dostępny w archiwum.




Numer 341
3-9 sierpnia 2018 r.

Pobierz tutaj (pdf)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *