Mój świat

Sandra Fidurska „swoje miejsce”, wraz z rodziną, odnalazła w Jugowie. Było to dwadzieścia lat temu.
Kiedy tu przyjechała, była zachwycona domem, stodołą, tym, że tyle w nich staroci, tyle ciekawych rzeczy. Chodziła po stodole i oglądała: stare, pokrzywione, poniemieckie gwoździe, podkowy, bardzo stare deski. Jedną z pierwszych prac, jakie tu wykonała, był malunek wykonany na znalezionej w stodole blaszce ze starego piekarnika.

Więcej informacji na str. 11 w numerze 299 tygodnika „Noworudzianin” 



Numer 299
29 września – 5 października 2017 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *