Kolejne cięcia
Kłodzki PKS S.A. – w restrukturyzacji wprowadził od 17 listopada kolejne ograniczenia w funkcjonowaniu swoich linii autobusowych – w listopadzie to już trzeci raz
Już przed cięciami oferta spółki była skromna, a teraz w rozkładzie jazdy pozostało tylko 28 kursów. W rozmowie z naszymi dziennikarzami 12 listopada, starosta tak tłumaczył sytuację PKS-u.
– Pierwszy lockdown przeżyliśmy, restrukturyzacja zadziałała, bo już we wrześniu, kiedy było „normalnie”, PKS przynosił niewielki, ale jednak 70.000 zł zysk. Mieliśmy 66 tras i pomału to wszystko zaczynało się kręcić, a teraz mamy drugi lockdown – pierwszy nas prawie zabił, a drugi nas chyba zabije. Mówię chyba, ponieważ jestem po rozmowie z firmą wskazaną przez sąd do restrukturyzacji i jest propozycja, żeby nasz PKS utrzymać – wyjaśnia Maciej Awiżeń, starosta kłodzki. – Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że dzieciaki do szkół nie jeżdżą, więc tu nie mamy żadnego dochodu. Jeżeli chodzi o przewoź osób, to tu niby lockdownu nie ma, ale możemy wykorzystywać w autobusach tylko do 50% miejsc, ale nawet tyle miejsc nie jest wykorzystywanych, bo większość ludzi siedzi w domach. Sprzedaż biletów jest pojedyncza, w związku z tym nie ma opłacalności przewozów, ale przymierzamy się do tego, żeby PKS „na jałowym biegu” obsługiwał te 50 tras, które robi w tej chwili. Mamy dofinansowanie od wojewody, ale tak jak powiedziałem, ponieważ sprzedaż biletów jest prawie żadna, to będzie musiało być zwiększone dofinansowanie z powiatu. Taki wniosek do powiatu będzie wpływał z wyliczeniem jakie środki są potrzebne, żeby utrzymać cały czas te przewozy. Mowa tu o kwocie między 150 a 200 tys. zł miesięcznie i tyle musiałby dołożyć powiat, żeby nie zwalniać kierowców, przecież jak ich zwolnimy, to oni najprawdopodobniej do nas już nie wrócą, wiemy przecież że kierowca to deficytowy zawód. Szacujemy, że dopiero w kwietniu przyszłego roku możliwe będzie zmniejszenie lockdownu, który mamy w tej chwili, czy nasze przypuszczenia się sprawdzą, nikt tego nie wie, ale liczymy, że w pierwszej połowie 2021 r. pojawi się szczepionka i zaczną być zmniejszane obostrzenia – dodaje.
Zadajemy pytanie 17 listopada, jak więc ma się sytuacja cięcia kolejnych kursów przez dyrekcję kłodzkiego PKS-u do słów Macieja Awiżenia, co z połączeniami i dofinansowaniami?
– Zarząd Powiatu Kłodzkiego jeszcze decyzji nie podjął, więc w tym momencie PKS musi funkcjonować z własnymi dofinansowaniami wojewody, plus 10% dofinansowania cały czas. Natomiast my przewidujemy dofinansowania w przyszłym roku przez okres pierwszych trzech miesięcy. Jeżeli tego nie zrobimy, to PKS Kłodzko od stycznia przestanie funkcjonować. Na ten moment muszą sobie radzić sami, bo my w budżecie tych pieniędzy nie mieliśmy na ten rok, w którym zresztą z budżetu przerzucamy 2,9 mln zł na szpital, to główny nasz wydatek i nie będziemy dodawać do PKS-u, ponieważ nas już na to nie stać, ale w przyszłym roku istnieje możliwość dofinansowania o ile wspólnie z radnymi uznamy, że trzeba utrzymać kłodzki PKS – odpowiada starosta.
Str. 5 w numerze 455 tygodnika „Noworudzianin” dostępnym tutaj.
Numer 455
20-26 listopada 2020 r.