Wilk w Górach Sowich

Czy wilka należy się bać? Zazwyczaj wilk bardziej boi się ludzi, niż ludzie jego. Jednak nie należy zapominać, że jest to dzikie zwierzę. Turyści i grzybiarze mogą czuć się spokojni. Mimo wszystko odradzamy eskapady po zmroku, zwłaszcza w pojedynkę…

Upolował wilka obiektywem
We wtorek 11 września otrzymaliśmy list od internauty:
Witam serdecznie. Nazywam się Maciej Kujawiński i pochodzę z Dzierżoniowa. Chciałem podzielić się z Wami taką ciekawostką.
Dzisiaj rano, jeszcze przed świtem, wybrałem się z przyjacielem Arkiem na łowy fotograficzne w nasze Góry Sowie. Niedługo zaczyna się rykowisko jeleni i mieliśmy nadzieję na udane zdjęcia pięknych egzemplarzy byków, które nabuzowane hormonami wydają z siebie charakterystyczne porykiwania.
Po przejściu kilkuset metrów od miejsca parkowania auta, natrafiliśmy na pierwsze egzemplarze saren… Jeleni nie było widać, ani słychać… Po następnych kilkudziesięciu metrach dało się słyszeć pierwsze próby porykiwania byka gdzieś w oddali… nie było to jeszcze pełne ryczenie, tak jak na rykowisku. Widocznie jest jeszcze za wcześnie i jelenie dopiero przygotowują się do tego rytuału.
Postanowiliśmy się rozdzielić i obejść górę dookoła, spotykając się na szczycie. W pojedynkę człowiek ma większe szanse na sfotografowanie dzikiej zwierzyny, a we dwóch – wiadomo, zawsze więcej hałasu.
Po jakiś 40 minutach natrafiłem na pierwsze muflony, które bacznym wzrokiem obserwowały moje podchody i nie dały się za blisko podejść. Doszedłem do szczytu. Pierwsze promienie słońca leniwie przebijały się przez chmury. Postanowiłem przystanąć i wsłuchać się w odgłosy natury. Widoczność była bardzo dobra, więc rozglądałem się dookoła, wypatrując kolejnego fotograficznego trofeum. Przyjaciel jeszcze nie dotarł, a więc udałem się orientacyjnie w jego kierunku, by się spotkać.
Przed sobą miałem gęsty las z paroma prześwitami… W pewnym momencie, pomiędzy drzewami, w odległości około 30 m, mignęła mi sylwetka zwierzęcia podobnego do…. i tu zaskoczenie… do WILKA!!! Adrenalina skoczyła mi do głowy… ale skąd tu wilk? Nigdy nie widziałem wilków w Górach Sowich, choć ostatnio spotkałem studenta, który biwakował w okolicach Kalenicy i usłyszałem historię o parze wilków widzianych w okolicy Wielkiej Sowy jakiś czas temu.
Nie myśląc wiele udałem się w kierunku, gdzie mignęła mi sylwetka zwierzęcia, adrenalina buzowała w żyłach, a chęć zrobienia zdjęcia pchała naprzód… Dreszcz emocji wyostrzał zmysły… Oczy w gęstwinie wypatrywały ruchu zwierza… Nagle, w odległości paru metrów… jest! Wyskoczył szaro-popielaty, dorodny basior… Adrenalina osiągnęła maksimum. Dużymi susami uciekał w przeciwnym kierunku…
Rozsądek krzyczał: „Rób zdjęcie!!! bo nikt nie uwierzy!”, lecz strach i adrenalina robiły swoje… Ręce trzęsły się jak opętane. W efekcie tego spotkania udało mi się zrobić trzy nieostre zdjęcia, które sami ocenicie…
Szybkim krokiem udałem się w kierunku przyjaciela, mieliśmy spotkać się przy ambonie. Pochwaliłem się moim spotkaniem i już razem udaliśmy się z powrotem, w nadziei na wykonanie jeszcze paru zdjęć wilka…
Po okrążeniu góry i wypatrywaniu zwierzęcia, stwierdziliśmy iż nie ma szans na drugie spotkanie i musimy nasze poszukiwania odłożyć na inny, najbliższy termin.
Po jakimś czasie przyjaciel macha do mnie ręką. Zmierzam do niego szybkim krokiem, w nadziei, że wypatrzył bestię… Ale nie to nie wilk… to wnętrzności jakiegoś wypatroszonego zwierzęcia… Przyjaciel stwierdza, że musiał tutaj pożerać swoją ofiarę… Jest ślad, ślad krwi i wleczenia zdobyczy… Kilkanaście metrów dalej leży połowa już skonsumowanego muflona…
Obydwaj dochodzimy do tego samego wniosku: jesteśmy na terytorium wilka lub wilków, które rozgościły się w tym rejonie Gór Sowich… Widocznie tutejsze muflony im posmakowały. W drodze powrotnej, kilkanaście metrów dalej, napotykamy na resztki kompletnie już wyczyszczonego do kości, kolejnego muflona…
Wnioski jakie się nasuwają z tego spotkania z wilkiem, a niewątpliwie to był wilk, są takie, że mamy naczelnego drapieżnika na terytorium naszych pięknych górek i powinniśmy się z tego cieszyć, choć będą i pewnie odmienne zdania w tej sprawie.
Co by nie było, postanowiliśmy wrócić na to miejsce w najbliższym czasie i zasadzić się na bestię lepiej przygotowani, aby uzyskać lepsze fotografie tego osobnika lub osobników – gdyż taka możliwość też brana jest pod uwagę.
Lokalizacji miejsca z wiadomych przyczyn nie podaję, mogę tylko napisać, że teraz jestem pewien, że Czerwony Kapturek wchodząc w Góry Sowie powinien mieć się na baczności…
O postępach naszych działań poinformuję w najbliższym czasie, być może uda nam się uchwycić to zwierzę w całej okazałości i rozwiać mgiełkę tajemnicy, którą na pewno ta historia obrośnie.
Pozdrawiam serdecznie
Maciej Kujawiński

Nadleśnictwo Świdnica potwierdza
Nadleśnictwo w Świdnicy potwierdziło obecność wilka w Górach Sowich i tego samego dnia, kiedy list naszego internauty pojawił się w Internecie – wydało stosowne oświadczenie:

Dobry stan lasów w naszym kraju, i idący za nim wzrost liczby jeleniowatych oraz dzików sprzyja również wzrostowi populacji wilka w Polsce. Z roku na rok jest ich co raz więcej, dlatego to było kwestią czasu kiedy pojawią się również na terenie Gór Sowich.
Wilki są zwierzętami socjalnymi, żyjącymi w grupach rodzinnych, zwanych potocznie watahami. Dotychczas wszelkie informacje jakie do nas spływały na temat pojawiających się osobników to pojedyncze przypadki, gdzie widziany był jeden, maksymalnie dwa osobniki. Z obecnych obserwacji stwierdzić możemy, iż mogą to być samotne osobniki poszukujące partnerów, bądź para poszukująca wolnego terytorium, ale może być też tak, iż są to jakieś starsze osobniki, które już opuściły watahę.
Żyjące w Polsce wilki związane są ze środowiskiem leśnym, bądź leśno – polnym, a wielkość ich terytorium zależy od kilku czynników, wśród których jest zasobność pożywienia. Średnia wielkość takiego terytorium w górach to 90-150 km2, a średnie zagęszczenie na 100 km2 to 1,5-4 osobników.
Padło pytanie: Czy wilki zniszczą populację muflonów, jeleni i innych zwierząt? Otóż wilki zazwyczaj usuwają z lasu od kilku do kilkunastu procent populacji jeleni, saren i dzików. Ich obecność może wpływać na obniżenie zagęszczenia populacji różnych gatunków zwierząt leśnych, jednak na pewno nie doprowadzą do ich wyginięcia. Pamiętać należy, iż wilk jest naturalnym elementem środowiska. Obecność tego drapieżnika wpływa na ograniczenie populacji zwierząt kopytnych, chroniąc  tym samym las i uprawy rolne. Ponadto z przeprowadzonych badań (Garrot i in. 2009) wynika iż wilki maja wpływ na zachowania gatunków, na które polują. Jelenie na obszarach zasiedlonych przez wilki są czujniejsze, częściej zmieniają miejsca żerowania i pozostają w nich krócej, przemieszczają się częściej i na większe odległości, przez co bardziej równomiernie wykorzystują zasoby pokarmowe. Prawdopodobnie zwierzyna bytująca na terenie Gór Sowich również zmieni swoje przyzwyczajenia i stanie się bardziej czujna.
Należałoby zwrócić uwagę na fakt, że 2,5–3,5% biomasy pokarmu wilków stanowią koty i psy. Dlatego warto zastanowić się nad wypuszczaniem swoich czworonożnych przyjaciół „luzem”.
Pamiętajmy, że wilk jest gatunkiem ściśle chronionym w całej Polsce od 1998 r., a obecny status prawny reguluje Rozporządzenie Ministra Środowiska z 12.10.2011 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt (Dz.U. nr 237 z 2011 r., poz. 1419).Zgodnie z Ustawą o ochronie przyrody (Dz.U. nr 92 z 2004 r., poz. 880) zabronione jest zabijanie wilków. Niedozwolone jest też ich okaleczanie, chwytanie, przetrzymywanie, niszczenie nor i niepokojenie przebywających w nich zwierząt, a także przechowywanie oraz sprzedaż skór i innych fragmentów martwych osobników bez odpowiedniego zezwolenia.
Czy wilk jest groźny dla człowieka i czy należy się ich bać? Zazwyczaj jest tak, że to wilki bardziej boją się ludzi niż ludzie ich. Jednak nie należy zapominać, iż jest to dzikie zwierzę i nie ma co ryzykować jakimikolwiek zaczepkami. Lepiej wykazać się rozsądkiem i podczas spotkania z wilkiem stopniowo i powoli się wycofać.

Nadleśnictwo Jugów u siebie nie stwierdziło wilka
– Nadleśnictwo Jugów nie stwierdziło wilka w Górach Sowich, ale jest to bardzo prawdopodobne i myślę, że jest to informacja prawdziwa. Ponieważ są informacje o wilkach np. w Mieroszowie czy w Górach Suchych, to jest niedaleko dla wilka. Myślę, że jest to wiarygodne, patrząc na zdjęcia – powiedział Andrzej Palmowski, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Jugów. – Moim zdaniem dla ludzi nie ma żadnego zagrożenia. Wilk jest drapieżnikiem, który unika ludzi i bezpośredniego kontaktu z człowiekiem. Jeśli tylko stwierdzi obecność człowieka w pobliżu, to po prostu ucieka. Owszem, jest to bardzo duże zagrożenie dla populacji muflona, bo muflon nie ma żadnych szans przy wilku. Jeśli to jest kilka wilków, to też nie jest jeszcze problem. Natomiast jeśli miałoby być ich więcej, to już będzie problem, jeśli chodzi o populację muflona na naszym terenie – dodaje.

Muflonów na terenie Gór Sowich jest kilkaset i są tu zadomowione od ponad 100 lat. Na razie nie ma obaw co do tej, charakterystycznej dla naszych terenów, populacji pięknych zwierząt. Co prawda jest w stanie uciec wilkowi, ale wilk wytrwale potrafi podążać za zwierzęciem, aż ofiara się zmęczy – jak widać na zdjęciach, nie stanowi to dla wilka problemu.

Str. 3 w numerze 346 tygodnika „Noworudzianin” dostępny w archiwum.




Numer 346
14-20 września 2018 r.

Pobierz tutaj (pdf)

One thought on “Wilk w Górach Sowich

  • 15 września 2018 o 12:07
    Permalink

    Wilki żyją w stadzie, pojedyńczy wilk nie istnieje…

    Odpowiedz

Skomentuj Etol Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *